Jesienne dni zdecydowanie kojarzą mi się z dynią. Można ją wykorzystać na wiele sposobów, a jednym z moich ulubionych jest właśnie zupa-krem. Jest syta i trochę rozgrzewająca, a więc idealna na nadchodzące chłody. Można ją też łatwo zmodyfikować, zmieniając dodatki – raz podać z grzankami, a raz z groszkiem ptysiowym. Sprawdźcie, co smakuje Wam najbardziej. Do dzieła!
Składniki:
- ok. 1 kg dyni
- 1 puszka (400 ml) mleka kokosowego
- ok. 30 g świeżego imbiru
- sok wyciśnięty z 1 cytryny
- pół łyżki miodu
Przygotowanie:
- Dynię kroimy na mniejsze kawałki (najlepiej na ósemki). Pozbywamy się gniazd nasiennych, a następnie przekładamy ją na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. Wkładamy do nagrzanego na 180 stopni piekarnika i pieczemy około 45 minut.
- Upieczoną dynię studzimy na tyle, aby nie parzyła w palce i oddzielamy miąższ od skóry – nie powinno być z tym problemu. Miąższ przekładamy do garnka, zalewamy mlekiem kokosowym. Do tego na tarce na drobnych oczkach ścieramy imbir. Całość blendujemy, a następnie podgrzewamy.
- Do ciepłej zupy dodajemy miód oraz sok z cytryny, mieszamy, a następnie przykrywamy. Gotujemy chwilę pod przykryciem, aż zacznie bulgotać, a następnie zdejmujemy z ognia i zostawiamy na około 20 minut. Po tym czasie smaki się przegryzą i zupa będzie gotowa do podania.
Smacznego!
Kilka drobnych uwag:
- Zupę dobrze przygotować na tyle wcześnie, żeby mogła spokojnie postać te 20 minut. Smaki mają czas się połączyć, przegryźć i zupa jest o wiele lepsza, niż gdybyśmy jedli ją zaraz po zagotowaniu. Oczywiście można ją też przygotować dużo wcześniej (kilka godzin lub nawet jeden dzień) i podgrzać przed podaniem.
- Jako dodatek świetnie będą pasować grzanki lub groszek ptysiowy.
- Jeśli macie ochotę na podobną, ale pikantną wersję tej zupy, przepis znajdziecie tutaj.
Please follow and like us: